Gdy mi się nudzi biorę jeszcze nie doczytaną książką, wychodzę na pole (i potem zaraz wracam, bo okazuje się, że jest mi zimno (jestem strasznym zmarzluchem :p)) i zagłębiam się w lekturze. Oczywiście co to za popołudnie bez czegoś smacznego :). Na szczęście na stojaczku z owocami ostał się jeszcze jeden różowy grejpfrut. Mniam...
ja uwielbiam sok wyciśnięty z grejpfrutów i pomarańczy :) miłej lektury, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć! U mnie na blogu jest konkurs, do wygrania są świetne nagrody, kto nie gra nie wygrywa, więc dlatego zapraszam na http://www.malgorzata-m.blogspot.com/2012/09/konkurs_25.html (tu dowiesz się wiecej)! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń